I jeszcze jedna uwaga, ale niezwykle istotna: jeżeli kupimy IKE lub IKZE oparte na funduszach musimy zdawać sobie sprawę, że obowiązek zarządzania tymi funduszami spoczywa na nas a nie na firmie, w której ów produkt kupiliśmy. Zmiana funduszy w okresie hossy czy bessy to nasz podstawowy obowiązek, za który dostaniemy sowitą nagrodę w postaci zysków.
Metoda "wpłać i zapomnij" też może dać zyski, ale z reguły znacznie niższe; należy jednak pamiętać, że może ona również przynieść stratę. O tym sprzedawcy tych produktów nigdy nie informują swoich klientów, ponieważ najczęściej nawet o tym nie wiedzą.
Gdybym miał możność zaproponować rozsądne rozwiązanie w tym zakresie dla rządu Pana Premiera, to zaproponowałbym na przykład możliwość odliczania od podstawy opodatkowania lub obniżenie skali podatkowej dla wpłat od znacznie wyższych składek rocznych niż dotychczas zarówno na IKE jak i na IKZE, jednakże pod warunkiem inwestowania tych środków zarówno w banku, jak i w fundusze kapitałowe lub TFI, z zastrzeżeniem, że pieniądze te mogłyby być konsumowane dopiero po przekroczeniu np. 65 roku życia.
Wypłata tych środków byłaby wtedy rzecz jasna zwolniona z podatku od zysków kapitałowych.
Natomiast wcześniejsza ich wypłata byłaby obarczona, np. 40% podatkiem lub wyższym, co miałoby na celu skuteczne zniechęcenie do wcześniejszych wypłat, a nawet uniemożliwienie wykorzystania ich na cele inne niż emerytalne. Taki zabieg fiskalny byłby może uznany za iście drakoński, jednak przy małej skłonności Polaków do długoterminowego oszczędzania niezbędny, jeżeli miałby się udać plan przerzucenia na obywateli obowiązku zapewnienia sobie środków do życia na emeryturze.
Ten system zachęcałby do oszczędzania na stare lata i pozwalał odciążyć ZUS, i przenosiłby jednocześnie odpowiedzialność za poziom życia na emeryturze na samych zainteresowanych.Nie byłoby już podstaw do obarczania Państwa, rządów "onych" i krasnoludków za niskie emerytury tych, którzy mieli pracę, pracowali i tym samym mieli możność zadbać zawczasu o swoją starość. Inną kwestią pozostanie zabezpieczenie emerytalne osób mało zarabiających i długotrwale bezrobotnych w wieku aktywności zawodowej.
Zdaję sobie w pełni sprawę, że istnieje spora grupa osób, dla których IKE, IKZE czy odkładanie w jakiejkolwiek innej formie jest niemożliwe. Tymczasem stykając się na co dzień z tą grupą ludzi, często nie dostrzegam u nich najmniejszej woli ani zainteresowania podejmowaniem działań na rzecz polepszenia swojego statusu materialnego poprzez zwiększenie aktywności zawodowej na różnych polach, co zawsze im proponuję. Zawsze wygodniej jest siedzieć przed telewizorem i narzekać, niż np. jechać w sobotę kilkadziesiąt kilometrów do klienta, aby się z nim spotkać.
A co ja matkę czy ojca zabiłem, żeby tak tyrać?! - słyszę od Pana domu. Ja też nie zabiłem. Wszakże wychodzę z założenia, że póki zdrowia należy być mrówką, żeby na starość nie znaleźć się w sytuacji świerszcza.
Maciej Lichoński
Skontaktuj się z Autorem, który może zostać również Twoim doradcą ubezpieczeniowym, przez stronę:
Ubezpieczenia na życie