Należy pamiętać, że polisa jest tylko potwierdzeniem zawarcia umowy i jest ważna tylko z Ogólnymi Warunkami Ubezpieczenia!
Łapię się na tym, że wciąż piszę to samo: jak się bronić przed nieuczciwymi sprzedawcami, jak nie dać sobie wmówić niepotrzebnego produktu, jak nie dać sobie nałożyć nieświadomie tak zwanych złotych kajdanek (np. produktu, z którego nie będziemy mogli zrezygnować przez najbliższych 10 lat, a kto wie co się wydarzy za miesiąc?).
Wczoraj zadzwoniła do mnie Klientka (od 14 lat ona i mąż mają polisy życiowe) z informacją, że wszyscy jej znajomi się dziwią, że ona, inteligentna osoba, płaci jeszcze pieniądze na jakąś durną polisę.
Też się zdziwiłem.
I dalej się dziwię, że jednak tyle milionów ludzi się ubezpiecza na życie (coraz więcej młodych), bo przecież można te pieniądze przejeść, przepić, kupić sobie modne kalosze...
Możliwości jest mnóstwo.
Większość ludzi nie odkłada na emeryturę, ponieważ twierdzi, że nie dożyje do tego wieku.
Równocześnie ci sami ludzie twierdzą, że nie potrzebują polis życiowych, ponieważ pochodzą z długowiecznych rodzin, w których nikt nigdy nie chorował.
Wszystkie te stwierdzenia spisuję na druku analizy finansowej, aby po latach przypomnieć co ktoś mówił i jak się to ma do rzeczywistości.
A rzeczywistość skrzeczy!
Przed zalanymi przez powódź domami stoją zalane całkiem niezłe samochody (na składkę ubezpieczeniową to nas panie nie stać!), po zapomogi ubiegają się wdowy, których mężowie do niedawna mieli świetnie prosperujące firmy, codziennie w telewizji pomstują ludzie niezdolni do pracy z powodu choroby lub wypadku żaląc się, że Państwo się nimi za mało opiekuje (to prawda, ale tak jest i sądzę, że nic się przez najbliższe dziesiątki lat nie zmieni, ponieważ polityka społeczna to bardzo trudna dziedzina gospodarki).
Dzisiaj trzeba o wszystko zadbać samemu: trzeba ciułać pieniądze na emeryturę, mieć odłożone pieniądze na tzw. „czarną godzinę” (znacznie taniej wykupić polisę), w razie gdyby zdarzyła się choroba lub wypadek. O tym każdy musi pomyśleć sam!
Nie wiem, czy upały to dobry moment na przemyślenia, ale jeżeli znajdzie się kawałek cienia, to czemu nie...
Maciej Lichoński
Źródło:
Ubezpieczenia na życie